Witam Was moi drodzy po bardzo dłuuugiej przerwie od blogowania. Ostatni rok był dla mnie okresem niezwykle intensywnym i związanym z wieloma zmianami w życiu. Takie też nastąpiły w moim odżywianiu, które jednak w żadnym wypadku nie stało się paleolityczne (choć czasami zjem niewielką ilość mięsa w towarzystwie), a jest bardziej skoncentrowane wokół tych pokarmów, które najbardziej mi smakują (np. wokół owianych złą sławą orzeszków ziemnych). Więcej na pewno przekażę w osobnych wpisach. teraz skoncentruję się na pokarmie istotnym ze względu na witaminę K2, tj. natto. Informacji o jego korzystnym wpływie na organizm, m.in. na kości i serce jest mnóstwo, dlatego nie będę o tym wpisie wspominał. Jednak dla wielu osób wyzwanie stanowi to, żeby go przygotować w taki sposób, aby nadawał się do zjedzenia. Według mnie wspaniale poprawia smak tego dania i jest bardzo szybkie do przygotowania. Oczywiście można je potem wzbogacać o własne dodatki, traktując mój przepis jako punkt wyjścia.
PRZEPIS:
natto (na każdą miseczkę jedna łyżeczka)
cebula szalotka lub czerwona
pół awokado Hass (lub inne o kremowej konsystencji)
sos sojowy Bio Tamari
smak dania: umami
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Na początku nakładamy po jednej łyżeczce natto do każdej miseczki.
Potem dodajemy ćwierć awokado Hass, które uprzednio kroimy w kostkę.
Całość mieszamy łyżeczką aż awokado przybierze postać musu i zacznie się kleić.
Następnie dodajemy po łyżeczce sosu tamari i mieszamy.
Na koniec dodajemy cebulę i łączymy wszystko w jedną całość.
A oto efekt końcowy:
Całość można posypać posiekanym szczypiorkiem, by nadać potrawie bardziej atrakcyjny wygląd. Jednak mimo swojej mało zachęcającej formy w smaku jest moim zdaniem wyśmienite. Poza tym tłuszcz z awokado zwiększa wchłanianie m.in. ważnej witaminy K2. Życzę udanych eksperymentów z natto w oczekiwaniu na moje kolejne bezmleczne, bezglutenowe i całkowicie wegańskie wpisy. Pozdrawiam fistaszkowo!!!
Witaj NotMilku po długiej przerwie. Cieszę się, że powróciłeś, brakowało Cię.
OdpowiedzUsuńNatto to potrawa, której nigdy nie kosztowałam, Tak jakoś nie było mi z nią po drodze.
Super wystartowałes z natto, dzięki Tobie rozglądnę się za natto.
Podobno brzydko pachnie, ale w Twoim wydaniu podejrzewam, że zapach jest ok.
Serdeczności moc Ci posyłam z radością, że jesteś.
Dziękuję Krystynko jak zawsze za miłe słowa. W końcu było trzeba powrócić, by ktoś nie pomyślał, że od bezmleczności można umrzeć ;) W okresie letnim mogę od czasu do czasu zamieścić jakiś post. Natto brzydko pachnie jedynie na początku. Potem można się do tego zapachu przyzwyczaić, a nawet polubić :) W tym wydaniu ten zapach jest wyczuwalny bardzo słabo. Osobiście kupuję natto w sklepie w Poznaniu Vita Natura lub przez internet w Evergreen.
OdpowiedzUsuńRównież przysyłam serdeczności i mocny NotMilkowy uścisk!!! :D